Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - MKS Gogolin 1-0

Odsłony: 6794

Niezwykle istotne zwycięstwo zanotował dziś namysłowski Start, który przy Pułaskiego w najskromniejszych rozmiarach pokonał solidny zespół z Gogolina. Podopieczni Bartosza Medyka rozegrali dobrą partię w defensywie, popierając ją dobrymi akcjami ofenswynymi. Efektem tego wygrana 1-0 po „złotym golu” Ukraińca Oleksandra Lavrinenki, dla którego było to premierowe trafienie w naszych barwach. W początkowych minutach nieco lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy w 13’ poważnie zagrozili namysłowianom. Kapłon w łatwy sposób poradził sobie na 25 metrze z Bilińskim, podciągnął kilka metrów i mocno uderzył na bramkę. Stasiowski efektowną paradą odbił jednak piłkę poza linię końcową. Kilka minut później (18’) rywale znów stworzyli spore zagrożenie w namysłowskiej szesnastce. Wtedy to Wróbel doszedł do płaskiego dośrodkowania, ale w dobrej sytuacji strzelił nad bramką. Nasz zespół mógł pokusić się o gola w 20’, gdy po zbyt krótkim wybiciu piłki przez bramkarza, namysłowski „stranieri” przejął piłkę i znalazł się „sam na sam” z Nikołajczykiem. Lavrinenko zdecydował się na zbyt szybki strzał z 16-tu metrów, którym trafił w bramkarza, choć mógł jeszcze śmiało podciągnąć z futbolówką kilka metrów. Z kolei minutę później (21’) P.Pabiniak świetnie uderzył z rzutu wolnego, ale jeszcze lepiej zachował się Nikołajczyk, wybijając bardzo trudną piłkę przed siebie (nikt jednak nie pośpieszył z dobitką). Namysłowianie przejęli inicjatywę, częściej zagrażając gogolinianom i w 34’ znów przeprowadzili dobry atak. Lewą stroną przedarł się Lavrinenko, dośrodkował na 10-ty metr do Wilczyńskiego, którego strzał z powietrza o pół metra minął bramkę. Natomiast w 36’ padł jedyny, dosyć kuriozalny gol spotkania. Jeden z gogolińskich defensorów próbował spod własnej bramki wybić piłkę, lecz trafił dokładnie w nogę Lavrinenki, a futbolówka przelobowała golkipera i wpadła do siatki. Wreszcie w 44’ P.Pabiniak przejął złe podanie obrońcy, za chwilę ograł innego z gości i strzelił z 16-tu metrów swoją lepszą lewą nogą. Futbolówka jednak po palcach interweniującego Nikołajczyka poleciała poza linię końcową.

Po zmianie stron zadowoleni z prowadzenia czerwono-czarni skupili się w większym stopniu na poczynaniach defensywnych, pozwalając grać gogolinianom. Ci jednakże nie stworzyli zbyt wielu sytaucji pod namysłowską bramką, gdyż uważnie grała nasza linia defensywna. Mimo to w 51’ rywale mieli dobrą okazję, po tym jak po zbyt krótkim wybiciu piłki z szesnastki ta trafiła do Koconia, którego mocny strzał Stasiowski odbił do boku, a poprawka Kapłona okazała się zbyt lekka, aby naszego golkipera pokonać. Namysłowianie odpowiedzieli w 55’ uderzeniem P.Pabiniaka, po rozegraniu rzutu wolnego. Patryk z 22 metrów był minimalnie nieprecyzyjny, gdyż ostro bita futbolówka trafiła w poprzeczkę. Nasz snajper pod dobrym dograniu Sarnowskiego w 60’ znów znalazł się przed kolejną okazją bramkową, tyle, że w dobrej sytuacji nieczysto uderzył w piłkę. Nasz zespół nie rezygnował z podwyższenia wyniku, mimo, że pozwalał rozgrywać piłkę (ale głównie na własnym przedpolu) gościom. I w 69’ po dorzucie z wolnego P.Pabiniaka uderzającego po koźle Ciupę z trudem Nikołajczyk zastopował. Odetchnęliśmy natomiast w 71’, gdy po łatwym ograniu Sarnowskiego przez Koconia, ten ostatni z 8 metrów uderzył po krótkim słupku, lecz czujny Stasiowski nożycami zdołał zagrodzić „kuli” lot do siatki. Ostatnie kilkanaście minut, to próby MKS-u w doprowadzeniu do wyrównania, lecz bez większego zagrożenia. Start dosyć pewnie rozbijał ataki gości, choć z uwagi na skromne prowadzenie, końcówkę kibice oglądali w dużym napięciu. Skończyło się jednak po naszej myśli, dzięki czemu po raz pierwszy w sezonie namysłowski Start awansował na 16. miejsce (wcześniej naprzemiennie znajdował się na miejscach 17 i 18). Warto też dodać, że MKS Gogolin to dla naszej drużyny zawsze niewygodny rywal, z którym we wcześniejszych 11-tu grach o IV-ligowe punkty wygraliśmy tylko raz. Miało to miejsce w meczu wyjazdowym w sierpniu 2006 r. (1-0). Zatem po blisko dekadzie powtarzamy wynik, tym razem notując pierwszą wygraną z tym przeciwnikiem przy Pułaskiego.

Relację z meczu Start Namysłów – MKS Gogolin zamieścimy niebawem. [MK, KK]

Namysłów, dn. 23.04.2016 r. (sobota) – godz. 16:30
25. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – MKS GOGOLIN 1-0 (1-0)

1-0 Lavrinenko 36’ (bez asysty)

NKS START: Stasiowski – Sarnowski, Ciupa, Żołnowski [k], Ł.Pabiniak, Ptak, Wilczyński, Kamil Błach (89.Zieliński), Biliński, P.Pabiniak (90.Dempniak), Lavrinenko (84.Drapiewski, 90+3.Kostrzewa).
Rezerwowi: Zając, D.Raszewski, Szczygieł.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czerwone getry.

GOGOLIN: Nikołajczyk – Wymysłowski, Kaczmarek (61.Botta), F.Szampera, Ochmański, K.Pindral, Wróbel (61.Mizielski), Kapłon [k], Szydłowski (75.K.Szampera), Kocoń, Pogrzeba (46.Rusin).
Rezerwowi: Banach, Kowolik, J.Pindral.
Trener: Adrian PAJĄCZKOWSKI.
Stroje: jasnoniebieskie koszulki – czarne spodenki – jasnoniebieskie getry.

Sędziowali: Łukasz Sowada (jako główny) oraz Dariusz Kochanek i Michał Mosion (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: -.

Widzów: 70.

Mecz trwał: 95 minut (45+50).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
3 Komentarze | Dodaj własne