Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Skalnik Gracze - Start Namysłów 2-1

Odsłony: 9413

Dramat czerwono-czarnych trwa. W sobotnie wczesne popołudnie namysłowianie wybrali się do podopolskich Graczy, gdzie zmierzyli z rozczarowującym w obecnym

sezonie Skalnikiem. Po spadku z III ligi gospodarze dobrze zaprezentowali się tylko na początku sezonu, a potem było już tylko gorzej. Do meczu ze Startem Skalnik przystępował z balastem 12-tu meczów bez zwycięstwa, jednak po ostatnim gwizdku ta fatalna bessa została – oczywiście naszym kosztem – zakończona. Trauma w namysłowskim obozie jest ogromna, bowiem przebieg meczu absolutnie nie wskazywał, że miejscowi mogą pokusić się o sukces. Przed przerwą stroną dominującą byli bowiem podopieczni Bartosza Medyka, którzy co i rusz testowali czujność defensywy z Graczy. Start przeprowadził wówczas kilka ciekawych akcji, jednak najlepszej nie wykorzystał P.Pabiniak, który w 41’ zaprzepaścił okazję sam na sam z Hornikiem. Wcześniej natomiast próbowaliśmy strzałów z dystansu (P.Pabiniak) oraz zmarnowaliśmy dobrą piłkę na 7 metrze (Wilczyński). Bardzo niemrawo grający gospodarze (z jednym groźnym choć niecelnym uderzeniem Maryszczaka w ciągu 45 minut!) dodatkowo skomplikowali sobie życie w 38’, gdy po obejrzeniu drugiego żółtka boisko opuścił Zajączkowski, ex-gracz NKS-u. Paradoksalnie jednak od tego momentu mecz się wyrównał.
Po zmianie stron nie widać było, że namysłowianie grają z przewagą jednego zawodnika. Gorzej, że w 54’ nasz zespół dał się zaskoczyć jak dzieci, kiedy to po wyrzucie z autu piłka przeszła naszych defensorów, trafiła do Mrozińskiego, a ten strzelił bramkę. Start zdołał dosyć szybko zareagować i w 61’ było już 1-1, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wilczyńskiego, do zbitej piłki najszybciej doskoczył Biliński i uderzeniem pod poprzeczkę wyrównał. Wydawało się, że Start zdoła pójść za ciosem, tymczasem w 81’ dostaliśmy drugiego gola. Miejscowi znów wyrzucali piłkę z aut i tę przy próbie interwencji ręką zatrzymał Kamil Błach. Arbiter wskazał bez wahania na rzut karny, który Maruszczak pewnie wykorzystał. Zszokowani namysłowianie próbowali jeszcze dogonić defensywnie usposobionych graczan, lecz Ci zdołali spokojnie dowieźć wynik do ostatniego gwizdka.
Warto wspomnieć, że w meczu tym kibice mogli zobaczyć na boisku prezesa klubu. Tomasz Kozan, bo o nim mowa, zagrał w barwach Startu po raz pierwszy od kwietnia 2013 roku, gdy w III-ligowym meczu z Polonią Łaziska Górne zszedł z murawy już na początku zawodów z powodu poważnej kontuzji. Dziś 80-minutowy występ najważniejszej persony w klubie także nie przyniósł wymiernych korzyści zespołowi, co oznacza, że Start zanotował 11-tą porażkę w sezonie (na 14 gier).
Szczegółową relację z meczu Skalnik – Start zamieścimy niebawem. [MK, KK]

Gracze, dn. 31.10.2015 r. (sobota) – godz. 13:00
14. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

SKALNIK GRACZE – NKS START NAMYSŁÓW 2-1 (0-0)

1-0 Mroziński 54’
1-1 Biliński 61’ (bez asysty)
2-1 Maryszczak 80’ rzut karny

SKALNIK: Hornik – Kozłowski, Zajączkowski, Ficoń [k], Skorupa, Schwarz (60.Wasilewski), M.Płaza, D.Płaza (39.Fabijaniak), Fogel (81.Paciorek), Mroziński (90.Rozkowiński), Maryszczak.
Rezerwowi: Bąk, Klimisz.
Trener: Grzegorz KUTYŁA.
Stroje: białe koszulki - czarne spodenki - zielone getry.

NKS START: Zając – Ł.Pabiniak, Kozan [k1] (80.Drapiewski), Żołnowski [k2], Kamil Błach – Kostrzewa (80.Włoszczyk), Wilczyński, Biliński (80.Ptak), Sarnowski – Samborski (70.Smolarczyk), P.Pabiniak.
Rezerwowi: Stasiowski, Adrian, D.Raszewski.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy - czarne spodenki - czarne getry.

Sędziowali: Wojciech Włodarczyk (jako główny) oraz Łukasz Kuczer i Wiktor Włodarczyk (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Zajączkowski (7., 38.), Ficoń (16.),Hornik (66.) – Kamil Błach (79.), Ł.Pabiniak (84.).

Czerwona kartka: Zajączkowski (38., za dwie żółte).

Widzów: 80.

Mecz trwał: 95 minut (47+48).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
2 Komentarze | Dodaj własne
  • Kolejna porazka,mowi się trudno...i zyje się dalej. Znowu przewazalismy,stwarzalismy sytuacje i...przegraliśmy. Powrot do gry Pana Prezesa w ciężkim momencie dla naszego klubu nie uważam wcale za zly wybor,trener tez widzi co się dzieje w druzynie i stara się poukladac zespol tak aby dalo to w końcu pozytywny efekt. Jedno jest pewne,jest jeszcze 9 punktów do zdobycia w tej rundzie co daloby nam możliwy kontakt z druzynami grającymi o utrzymanie.
    Wiadomo,przez szereg lat przyzwyczailiśmy się do gry na poziomie IV a nawet III ligi i dotad w ostatnim 15-leciu nie mielismy az tak niskich lotow (chodzi o wyniki) w rundzie wiec teraz co bardziej niecierpliwi kibice co i zrozumiale,nie mogą się z tym pogodzić. Poczekajmy do końca rundy,dograjmy ja a wnioski będziemy wysnuwać po jej zakończeniu. Nie uważam tez ze,trner jest do zmiany,to bledne kolo. Wierze,ze jeszcze ten sezon nie jest dla nas stracony. Hej NKS!!

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Niewyobrażam sobie aby po tej rundzie nie zmienić trenera.
    Tylko proszę znowu mnie nie ganić za to i argumentować: gramy lepiej, mamy pecha, sędzia słaby, itd bo to już znam. Liczą sie fakty, ktore przekładają się na punkty. Tych mamy...może lepiej nie pisać.
    Czemu Adrian kolejny mecz siedzi? Jeden błąd skreślił tego zawodnika kompletnie u trenera? Najlepszy zawodnik młodego pokolenia nie gra, a w pierwszym składzie wychodzi prezes? Nie żebym pisał o tym, że Pan Kozan zagrał słabo ale w naszym klubie powinno się promować takich zawodnikow jak Adrian, a nie tych którzy najlepsze czasy piłkarskie maja za sobą i powinni zająć się czymś innym w klubie.
    O mój....

    Lubię 0 Krótki URL: