Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Czarni Otmuchów 2-1

Odsłony: 7137

Namysłowscy kibice, którzy na stadionie pojawili się w dramatyczniej liczbie 50-ciu, doczekali się wreszcie pierwszego zwycięstwa Startu w bieżącym sezonie. Na sukces

czekaliśmy aż 11. kolejek, a ofiarą padli Czarni Otmuchów, nasz bezpośredni sąsiad (i towarzysz niedoli) w tabeli. Czerwono-czarni nie rozegrali najlepszego spotkania, gdyż sporymi fragmentami gra im się nie kleiła. Zdecydowanie lepiej wypadli choćby przed tygodniem z Po-Ra-Wiem, ale wtedy przegrali 1-2. Aktywniejsi na początku gospodarze objęli prowadzenie już w 6’. Najpierw rywale zablokowali strzał Smolarczyka. Piłka wróciła jednak pod jego nogi, więc ten oddał ją P.Pabiniakowi, który po krótkim zwodzie z 13 metrów umieścił futbolówkę w okienku bramki Popardowskiego. Goście z groźnym atakiem pojawili się pod namysłowską świątynią w 21’, gdy do prostopadłej piłki doskoczył Górzyński, a próbujący interweniować Zając minął się z „kulą” na linii szesnastki. Napastnik Czarnych uderzył z ostrego kąta, jednak jego próba została zablokowana. Rywale próbowali się też odgryźć w 28’, lecz główkujący z 8 metrów Wachała uczynił to zbyt lekko i namysłowski golkiper zagrożenie pewnie skasował. W końcówce I połowy grający częściej piłką miejscowi zagrozili jeszcze świątyni Czarnych za sprawą Smolarczyka i Drapiewskiego, jednak bez pożądanego przez kibiców efektu.
W drugiej części obraz gry nie zmienił się. To namysłowianie byli stroną aktywniejszą i częściej zagrażali bramce rywali, choć budowanie ataków przychodziło im z problemami. Natomiast mający swoje problemy otmuchowanie ograniczali się głównie do posyłania długich piłek na namysłowskie przedpole. Mimo to w 49’ dzięki Zającowi uniknęliśmy nieprzyjemności po mocnym strzale po ziemi Górzyńskiego. W odpowiedzi Smolarczyk (50’) uderzył z ostrego kąta, choć strzał z 7 metrów Popardowski zatrzymał. Szkoda, że Kamil nie zagrał do imiennika Błacha, bo ten miał przed sobą pustą bramkę. W 55’ z rzutu wolnego bardzo dobrym uderzeniem popisał się Szeląg, lecz Zając spisał się równie dobrze i mogliśmy głęboko odetchnąć. W 60’ Drapiewski znalazł się „sam na sam” z bramkarzem, jednak nie zdołał należycie opanować futbolówki i z loba niewiele wyszło. Za chwilę (61’) Smolarczyk w dobrej sytuacji uderzył na bramkę, ale trafił… w plecy obrońcę z Otmuchowa. Przez ponad 20 kolejnych minut oglądaliśmy dosyć jałowe zawody w środku pola, bez jakiegokolwiek zagrożenia pod obiema bramkami. Wydawało się, że rywale niewiele już wskórają, tymczasem po dalekim wybiciu spod własnej bramki i krótkim rozegraniu przed namysłowską szesnastką, do futbolówki doskoczył Wąchała i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce, tuż przy słupku. Konsternacja wśród czerwono-czarnych była spora, Ci jednak nie zamierzali po raz kolejny wypuszczać punktów z rąk. I kiedy kilka pozostałych do końca minut upłynęło w zastraszającym tempie, w ostatniej akcji meczu (90+2’) Wilczyński znalazł podaniem na 10-tym metrze P.Pabiniaka, a ten mocnym strzałem w okienko dał nam upragnione zwycięstwo! Zwycięstwo upragnione, lecz mimo nienajlepszych zawodów, zasłużone. A kilka sekund później arbiter zakończył mecz.
Relację ze spotkania Start Namysłów – Czarni Otmuchów zamieścimy niebawem. [KK]

Namysłów, dn. 10.10.2015 r. (sobota) – godz. 15:00
11. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – CZARNI OTMUCHÓW 2-1 (1-0)

1-0 P.Pabiniak 6’ (asysta Smolarczyk)
1-1 Wąchała 85’
2-1 P.Pabiniak 90+2’ (asysta Wilczyński)

NKS START: Zając – Ł.Pabiniak, Żołnowski [k], Biliński, Krystian Błach – Drapiewski, Sarnowski, Wilczyński, Kamil Błach (75.Włoszczyk) – P.Pabiniak, Smolarczyk (86.W.Czech).
Rezerwowi: Kostrzewa, Adrian, Zieliński, B.Kurzawa, D.Raszewski.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: czerwone koszulki – czarne spodenki – czarne getry.

CZARNI: Popardowski – Magier, Klag, Wezner, Pacławski (66.Kotowski), Śliż, Marzec, Wąchała, Fułat (46.Ilasz), Szeląg [k], Górzyński (75.Gunia).
Rezerwowy: Kabała.
Trener: Przemysław DYNDOR.
Stroje: niebiesko-czarne koszulki  – niebieskie spodenki – białe getry.

Sędziowali: Jacek Babiarz (jako główny) oraz Radosław Paszek i Wojciech Tobiś (wszyscy KS Opole).

Żółta kartka: Drapiewski (90+1.).

Widzów: 50.

Mecz trwał: 93 minuty (45+48).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
1 Komentarze | Dodaj własne
  • :) Przede wszystkim wreszcie 3 punkty!!! Punkty dzięki skuteczności i operatywności w polu Patryka Pabiniaka! Jeszcze dużo pracy przed trenerem Startu,niestety chłopcy gubili swoje pozycje,nie grali taktycznie tak jak pewnie było to omawiane przez trenera przed meczem. Szczesliwie bronil Wojtek Zajac do czasu...gdy zgubiliśmy futbolowke w 85 min przed swoim polem karnym. kiedy tylko start gral wyżej pod rywala to naprawdę Start miał więcej z gry,a taak był po prostu chaos. zwyciezcow się jednak nie sadzi i oby grac tak i wygrywać dalej! niestety sędziowie znow zawiedli,dziwne decyzje,spalone gwizdane gdy z trybun widać było jak nasi zawodnicy nawet nie wyprzedzili obroncow gości po otrzymaniu podania...a już sytuacja kiedy mielismy pewnego karnego po faulu w szesnastce gości...nic dodac nic ująć. Brawa za zwycięstwo!! Hej Start!!!

    Lubię 0 Krótki URL: