Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Po-Ra-Wie Większyce 1-2

Odsłony: 9887

Jak przegrać wygrany mecz? O to postarali się piłkarze namysłowskiego Startu, którzy w niezrozumiałych okolicznościach oddali na boisku komplet punktów zespołowi

z Większyc. Obejmując prowadzenie, do tego grając przez niemal 20 minut z przewagą jednego zawodnika, ostatecznie zeszliśmy z boiska pokonani. Po raz kolejny przegraliśmy rywalizację o IV-ligowe punkty i nasza sytuacja jest już tragiczna. Dziś kibice zastanawiają się nie tyle nad tym, czy namysłowianie zdołają się utrzymać, ale czy… poprawią wynik beznadziejnie spisującego się w ubiegłym sezonie Piasta Strzelce Opolskie. Dziś Startu nie boi się już nikt i to jest najbardziej smutne.

W pierwszej części spotkania podopieczni Bartosza Medyka byli stroną bardziej aktywną. Częściej przebywali na przedpolu większyczan, stwarzając też więcej okazji bramkowych. Już w 6’ niewiele zabrakło, aby po kornerze Wilczyńskiego gospodarze objęli prowadzenie. Główkujący z 7 metrów Żołnowski pomylił się jednak o kilkadziesiąt centymetrów. Z kolei chwilę później (8’) daleki cross P.Pabiniaka spadł pod nogi Samborskiego, który po ostrym strzale z lewego narożnika szesnastki przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Dobrą sytuację wypracował sobie także Sarnowski, który w 18’ przejął piłkę w środku pola, podciągnął z nią do pola karnego, gdzie zupełnie niepilnowany oddał strzał obok słupka. W tym okresie zespół Po-Ra-Wia poważnie zagroził nam tylko raz. W 38’ do zagrania z głębi pola doszedł S.Stachura i z 16 metrów mocno uderzył po ziemi. Stasiowski zdołał jednak zatrzymać  trudną piłkę. Goście ożywili się dopiero w końcówce pierwszej odsłony, ale poza kilkoma wizytami przed polem karnym namysłowian niewiele wskórali.
Tuż po przerwie (47’) po świetnym rajdzie Kamila Błacha znakomitą okazję z 17 metrów spartolił Samborski. Ale jeszcze w tej samej minucie doczekaliśmy się gola, po tym jak z prawej flanki dorzucił piłkę Łukasz Pabiniak, a jego kuzyn Patryk uderzeniem z 12 metrów przy słupku zmieścił „kulę” w bramce. Wydawało się, że nasza drużyna ułożyła sobie rywalizację z zespołem gości, który do tego momentu niczym nie imponował. W 63’ Drapiewski niezbyt czysto odegrał przed szesnastką do P.Pabiniaka, ale tym razem Patryk przestrzelił o 1,5 metra. Tymczasem w 69’ koszmarny (wiel)błąd popełnił Adrian, który przy próbie wybicia „skóry” stracił ją na rzecz Jędrzejczyka. Napastnik Po-Ra-Wia momentalnie znalazł się „sam na sam” ze Stasiowskim i po „objechaniu” go do prawej strony z kąta strzelił pod poprzeczkę. Za chwilę (72’) nadzieje na korzystny wynik przywrócił nam Kozołup, który po nieprzepisowym zatrzymaniu szarżującego na bramkę Samborskiego zobaczył czerwoną kartkę. Z rzutu wolnego ostro po ziemi uderzył (przy słupku) P.Pabiniak, jednak stojący na linii bramkowej Łebkowski wybił piłkę przed siebie. Bardzo blisko gola było też w 78’. Po ataku ze środka futbolówka trafiła na prawo do Drapiewskiego, który podciągnął do linii końcowej i zagrał do tyłu, do nadbiegającego P.Pabiniaka. Patryk potężnie huknął z 10 metrów, jednak Kopiczko intuicyjnie wystawił rękę i odbił ją na korner. W 82’ otrzymaliśmy poważne ostrzeżenie ze strony Matyji, który groźnie uderzył z 16 metrów w środek bramki. Stasiowski z trudem, ale strzał zatrzymał. Za chwilę jednak (84’) było „po herbacie”. Po zbyt łatwym oddaniu piłki przez Ł.Pabiniaka na rzecz rywali, jeden z nich posłał wysoką piłkę na 25-ty metr. Próbujący interweniować Biliński zawahał się, co wykorzystał Jędrzejczyk, ubiegając go i ponownie wychodząc „jeden na jednego” ze Stasiowskim, a następnie umieszczając piłkę przy słupku. Zszokowani namysłowianie próbowali jeszcze odwrócić losy zawodów, lecz ich ataki nie nosiły już znamion zagrożenia i ostatecznie po końcowym gwizdku powody do radości mieli tylko większyczanie.
Szczegółową relację z meczu Start – Po-Ra-Wie zamieścimy w najbliższym czasie. [KK]

Namysłów, dn. 03.10.2015 r. (sobota) – godz. 13:00
10. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – PO-RA-WIE WIĘKSZYCE 1-2 (0-0)

1-0 P.Pabiniak 47’ (asysta Ł.Pabiniak)
1-1 Jędrzejczyk 69’
1-2 Jędrzejczyk 84’

NKS START: Stasiowski – Ł.Pabiniak, Adrian (75.Biliński), Żołnowski, Krystian Błach – Drapiewski, Sarnowski, Wilczyński, Kamil Błach – P.Pabiniak, Samborski [k].
Rezerwowi: Zając, Włoszczyk, Kostrzewa, W.Czech, Zieliński, B.Kurzawa.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: koszulki w pionowe czerwono-czarne pasy – czarne spodenki – czarne getry.

PO-RA-WIE: Kopiczko – Matyja, Rypa, Kierdal [k], Kozołup, Łebkowski, Atroszko (67.Gicner), Ściański (46.Gorzkowski), Makowski (60.Tracz), S.Stachura (81.K.Stachura), Jędrzejczyk.
Rezerwowi: Bil, Blaucik, Ochwat.
Trenerzy: Kamil STACHURA, Mariusz JANIK.
Stroje: niebieskie.

Sędziowali: Szymon Łężny (jako główny) oraz Jacek Babiarz i Krzysztof Tobiś (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Adrian (24.) – Kozołup (26.).

Czerwona kartka: Kozołup (72.).

Widzów: 80.

Mecz trwał: 94 minuty (45+49).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
6 Komentarze | Dodaj własne
  • Jak ja lubie jak fani NKS-u coraz więcej rozpisują się w komentarzach,wtedy wlasnie naocznie widać,ze mecze Startu nie przechodzą bez echa. Mamy obecnie dol,ktory nas trzyma aczkolwiek widać,iz powolutku jest jakas nadzieja wydostania się z niego,chlopaki graja,probuja i nie odpuszczają,bo o to nie można ich już posadzac...brakuje tego szczęścia i chyba piłkarskiego było nie było cwaniactwa,pomimo,ze w naszym klubie graja ludzie z niemałym już doświadczeniem. chciałbym tylko dodac,iz jako kibic mam duzy dar zaufania do tego co robi obecny trener,bo nie jest to człowiek z nikad,martwi natomiast,ze wraz z pechem seniorow nasi juniorzy jak i trampkarze również nie notuja wzlotow,jak nie idzie to już na calosci. Panie Bartoszu,wierzymy w panska prace wiadomo,ze warunki sa jakie sa,wierzymy tez,ze zapunktujemy już z Otmuchowem!!! Pozdrawiam wszystkich fanow naszego klubu!!

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Gramy tak od kiedy spadliśmy z 3 ligi. Czasam brak skuteczności, a czasami koncentracji w obronie. Jak wszystko funkcjonuje jak należy to są efekty. Admin napisał, że suma szczęścia w sporcie równa jest zeru, a my jestesmy w tym sezonie na dużym debacie. Ja twierdze, że jestesmy na lekkim minusie bo sam Admin sumuje porażki z tego sezonu i tamtego, a biorąc pod uwagę nasza znakomitą passe na wiosnę - sezonu poprzedniego, zadyszkę pod koniec i fatalny start w tym sezonie to jestesmy na lekkim minusie :) no może nie lekkim ale też nie głębokim :). Wiec niebawem zaczniemy wychodzić z minusa na plus i słońce znowu zaświeci na Pułaskiego 5 :)
    Ja osobiście czekam na pierwsze punkty trenera Medyka i nie żebym chciał go karcić, broń Boże przecież jest trenerem naszego ukochanego klubu. Musi jakieś punkty zrobić z Otmuchowem (bo jak nie z nimi to z kim?). A jak nie zdobycie to co zrobi prezes? Taka mała dygresja, która może rozrusza forum?
    O mój...

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Efekty w końcu musza przyjść,wczesniej czy później...oby starczylo tylko czasu na dogonienie tych druzyn,ktore będą walczyc o utrzymanie,w każdym bądź razie nasza druzyna jakby zaczela grac innym nieco stylem,i przyniesie to na pewno wymierne efekty.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Jest takie powiedzenie, że suma szczęścia w sporcie równa się zero. My jednak w tym sezonie jesteśmy na dużym debecie. Zgadza się, zagraliśmy dobre zawody. Chwalą nas trenerzy przeciwników. Ale dopóki nie zaczniemy punktować, to nic nam z pochwał. Jak to ktoś wczoraj skomentował: "Start Namysłów, to niezła drużyna, tyle, że bez wyników"...

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Powiem wprost : nie mamy szczescia! . Gramy naprawde dobrze podaniani, kombinacja, ale co z tego jak wystarczy jeden blad obroncy ( ogranego w 3 I 4 lidze...) drugiego ktory mimo mlodego wieku gra naprawde dobrzebe I jest po zawodach Nie gramy zle bo gramy super tylko brak umiejetnosci jeden osoby w kazdym meczu . Szkoda... bo Iidziemy do przodu , a na przerwanie passsy czekamy I czekamy .. admin napisal ze juz nikt nas sie nie boi ? Kazdy kto z nami nie gral z wie o tym ze tabela nie odwzwierciedla tego co prezentujemy

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Mecze "wygrane" przegrywamy,brakuje chllopakom koncentracji i tzw."chłodnej"glowy,oddajemy frajersko punkty,niestety.Za tydzień mecz z Otmuchowem na własnych smieciach i jeśli już tego nie wygramy to trzeba będzie oswajać się z mysla o grze w przyszłym sezonie szczebel nizej i nie bawic się w matematyczne zabawy,po prostu zycie dalo wyraz tego co obecnie mamy. Z przebiegu meczu wynika,ze największy problem wynika u nas w defensywie i nad tym obecnie trzeba więcej popracować,bo bramki już chłopaki potrafią strzelac.

    Lubię 0 Krótki URL: