Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Stal Brzeg - Start Namysłów 2-2

Odsłony: 11671

Emocjonujące i – zwłaszcza po przerwie – dramatyczne spotkanie obejrzała liczna publika zgromadzona na stadionie w Brzegu. W potyczce lidera rozgrywek z liderem

tabeli wiosny rozstrzygnięcie nie zapadło, z czego tuż po końcowym gwizdku bardziej niezadowoleni byli gospodarze. Nie oznacza to jednak, że piłkarze „Stalówki” na sukces zasłużyli, bo z przebiegu gry remis był jednak najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem. W pierwszej połowie oglądaliśmy sporo zaciętości i walki na obu przedpolach, lecz mimo kilku dobrych okazji bramkowych, żadna z drużyn do siatki nie trafiła. Najbliżej powodzenia był w 12’ Sarnowski, który po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego P.Pabiniaka, głową z 8 metrów ostemplował poprzeczkę świątyni Stali. Chwilę wcześniej (9’) Lipiński, po wybiciu futbolówki przez namysłowskich obrońców, z 10 metrów uderzył ostro nad poprzeczką. Niebawem (16’) P.Pabiniaka przy strzale z 20 metrów zablokowali defensorzy miejscowych, a za moment (17’) nieprzyjemne uderzenie Samborskiego z ostrego kąta Szymocha odbił poza linię końcową. Golem dla brzeżan zapachniało w 32’, gdy po dorzuceniu piłki z kornera na krótki słupek, ani Lipiński, ani Sikorski nie dołożyli nogi na 6 metrze i piłka ostatecznie poleciała poza linię końcową. Z kolei w 35’ Szpak dośrodkowywał „kulę” z boku na dwa razy, gdzie właśnie przy drugiej próbie dograł ją na długi słupek. Tam jednak strzał głową z 6 metrów Fabiszewskiego namysłowski golkiper dosyć pewnie złapał. Pierwsze 45 minut może widowni nie porwało, niemniej każdy uważny obserwator musiał zauważyć, że żadna z ekip nie odstawiała nogi, bardzo twardo walcząc o każdą piłkę.

Po zmianie stron wynik bardzo szybko otworzył Sarnowski, który w 47’ strzałem z 12 metrów (niemal w okienko) dobił wcześniejsze uderzenie P.Pabiniaka w słupek (z 17 metrów). Od tego momentu kibice nie mogli narzekać na nudę. Mecz nabrał rumieńców, gdyż brzeżanie musieli zaatakować. Mimo to w 50’ Ł.Pabiniak groźnie główkował z 6 metrów, po tym jak perfekcyjną piłkę z rzutu wolnego (z ponad 40 metrów) posłał mu jego kuzyn P.Pabiniak. Derbowy charakter spotkania objawił w pełnej krasie się w 51’, gdy po faulu Sikorskiego na „Samborze” obie drużyny skoczyły sobie do gardeł. Kocioł dodatkowo rozgorzał, bo w gąszczu latających rąk i łokci, jeden z nich sięgnął Synówkę, który padł jak rażony piorunem. Po kilkudziesięciu sekundach arbitrowi udało się zaprowadzić porządek na boisku, kartek jednak… nie zobaczyliśmy, bo najprawdopodobniej winowajców zamieszania nie ustalono. Po kilkunastu minutach zaciekłej walki, w 65’ Lipiński źle złożył się do strzału z 12 metrów, zaprzepaszczając w ten sposób wysiłek kolegów. Trzy minuty potem (68’) było już jednak 1-1, gdy po stracie z lewej strony Sarnowskiego na rzecz Poważnego (chwilę wcześniej Stal wykonywała korner z przeciwnej strony), ten ostatni precyzyjnie dograł piłkę na 9 metr, skąd Fabiszewski efektowną główką pokonał Stasiowskiego. Utrata gola po wielu minutach zachowywania czystego konta rozkojarzyła nasz zespół na tyle, że 4 minuty później straciliśmy kolejną bramkę. W 72’ Lipiński zagrał przekątną piłkę do Fabiszewskiego, przy czym żaden z dwójki namysłowskich defensorów podania nie przeciął. Fabiszewski spod linii końcowej odegrał zwrotnie „skórę” przed bramkę, gdzie na wślizgu Lipiński z 3 metrów wpakował ją pod poprzeczkę. Euforia na trybunach była więc zrozumiała. W 81’ brzeżanie mieli piłkę meczową, po tym jak po zablokowaniu Tistka, Kulczycki zagrał wzdłuż linii szesnastki do Fabiszewskiego, a ten z 16 metrów uderzył w słupek. Namysłowianie nie zamierzali się jednak poddawać, do końca próbując sforsować zasieki obronne brzeżan. Ich determinacja wynagrodzona została w 88’. Wtedy to P.Pabiniak (bezapelacyjnie najlepszy piłkarz meczu) posłał głębokie dośrodkowanie w okolice pola bramkowego Stali. Zawahanie, ale i blokada próbującego interweniować Szymochę spowodowały, że w małym kotle Ł.Pabiniak dzióbnął piłkę do Kamila Błacha, a ten z 2 metrów wepchnął ją do bramki! A to nie był koniec, bo w 90+1’ do rzuconej z namysłowskiej obrony piłki wystartowali Józefkiewicz i Samborski. W momencie gdy Rafał odskakiwał „Józkowi”, został przez niego bezpardonowo przewrócony. A jednak arbiter meczu nie przerwał, choć faul był ewidentny. Żal tej sytuacji tym bardziej, że gdyby nie przewinienie rywala, „Sambor” wybiegłby „sam na sam” przeciw golkiperowi Stali, a wtedy mogłoby być naprawdę nieciekawie dla gospodarzy… Sędzia przedłużył drugą połowę o 7 minut, ale poza zderzeniem głowami Lipińskiego z Kostrzewą, nic już się nie wydarzyło.

Na tym jednak emocje się nie skończyły, bo już po meczu za krytykowanie pracy sędziego czerwoną kartkę zobaczył Krawców. A o tym, że emocje, krew, pot i pełen zwrotów mecz był bezpardonową walką sąsiadów zza miedzy (prawie derby), świadczyły też głęboko rozcięta warga Synówki, mocno pokiereszowany nos Kostrzewy, złamany nos Ł.Pabiniaka (!) oraz wyproszenie już po I połowie z ławki prezesa Kozana, pełniącego w tym meczu funkcję drugiego trenera. W „prawie” derbach żartów nie było, był za to kapitalny doping czerwono-czarnych kibiców, którzy w liczbie kilkudziesięciu osób wspierali Start z trybun. Takich meczów w IV lidze chcielibyśmy oglądać więcej! [KK]

Brzeg, dn. 09.05.2015 r. (sobota) – godz. 17:00
26. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

STAL BRZEG – NKS START NAMYSŁÓW 2-2 (0-0)

0-1 Sarnowski 47’ (bez asysty)
1-1 Fabiszewski 68’ głową
2-1 Lipiński 72’
2-2 Kamil Błach 88’ (asysta Ł.Pabiniak)

STAL: Szymocha – Krawców (77.Schwarz), Sikorski, Józefkiewicz [k], M.Ptak (67.Strząbała), Kulczycki, Fabiszewski, Bonar, Szpak, Synówka (57.Poważny), Lipiński.
Rezerwowi: Raczkowski, Strząbała, Michalak, Ożóg, Doszna, Schwarz.
Trener: Sebastian SOBCZAK.
Stroje: pomarańczowe koszulki – białe spodenki – białe getry.

NKS START: Stasiowski – Krystian Błach, Ł.Pabiniak, Żołnowski, Tistek – Drapiewski (71.Kostrzewa), Sarnowski (69.A.Ptak), Biliński (87.Dempniak), Włoszczyk (62.Kamil Błach) – P.Pabiniak – Samborski [k].
Rezerwowi: Zając, Zieliński, D.Raszewski.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czerwono-czarne getry.

Sędziowali: Damian Picz (jako główny) oraz Michał Mazurek i Radosław Kowalczyk (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Sikorski (19.), Szpak (24.), Synówka (44.) – Sarnowski (12.), Włoszczyk (49.), Ł.Pabiniak (90.), A.Ptak (90+5.).

Czerwone kartki: Krawców (po zakończeniu meczu, za krytykowanie pracy arbitra).

Widzów: 480 (w tym 50 z Namysłowa).

Mecz trwał: 99 minut (47+52).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
2 Komentarze | Dodaj własne