Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Chemik K.-Koźle - Start Namysłów 3-0

Odsłony: 26712

Nie tak miała wyglądać wiosenna premiera w wykonaniu namysłowian. Liczyliśmy, że Start zdoła powalczyć o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, jednak po pierwszej połowie

w rywalizacji z Chemikiem byliśmy na kolanach. Nasi pupile przegrywali wtedy 0-3 i takim też wynikiem zakończył się cały mecz. Paradoksalnie jednak, to Start w pierwszych 45 minutach był stroną przeważającą. Nie miało to jednak przełożenia na sytuacje podbramkowe. Te z kolei po kontratakach stworzyli sobie kędzierzynianie i w komplecie je wykorzystali. Rywal był dziś do bólu skuteczny i przed drugą połową postawił nas pod ścianą. Tej nie zdołaliśmy ostatecznie sforsować. Mecz po przerwie nie miał już takiego „zęba i błysku”, dlatego goli już nie oglądaliśmy. Porażka 0-3 i awans IV-ligowego Chemika stał się faktem.
Rywalom gratulujemy awansu, a... namysłowskim kibicom dziękujemy za aktywne wsparcie swoich pupili przez pełne 90 minut. Szczegółową relację zamieścimy niebawem. [KK]

Kędzierzyn-Koźle, dn. 15.03.2014 r. (sobota) – godz. 14:00
1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu województwa opolskiego

CHEMIK KĘDZIERZYN-KOŹLE – NKS START NAMYSŁÓW 3-0 (3-0)

1-0 Chojnowski 13’
2-0 Łysek 22’
3-0 Łysek 43’

CHEMIK: Olszewski – Paterok, Browarski, Piwowar [k], Jaciuk, Sadyk (85.Stranczik), Chojnowski, Szyndzielorz, Kiel (60.Semeniuk), Czepul (76.Adamus), Łysek (65.Ryncarz).
Rezerwowi: Blaucik, Jaremko, Krzyszczak.
Trener: Robert LATOSIK.
Stroje: białe koszulki – czerwone spodenki – niebieskie getry.

NKS START: Kuleszka – Krystian Błach, Lizak (46.Zalwert), Żołnowski, Kamoś – Szpak – Jordan (68.Urbański), Drapiewski (58.Zajączkowski), Bonar (77.Smolarczyk), Kamil Błach – Samborski [k].
Rezerwowi: Węglarski, Biliński, J.Gąska.
Trener: Bogdan KOWALCZYK.
Stroje: czarne (z czerwonymi wypustkami).

Sędziowali: Adam Czabanowski (jako główny) oraz Sebastian Kluz i Radosław Nowak (wszyscy KS Nysa).

Żółte kartki: Piwowar (75.), Browarski (81.) – Szpak (78.), Krystian Błach (90+1.).

Widzów: 750 (w tym 65 z Namysłowa).

Mecz trwał: 98 minut (48+50).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
8 Komentarze | Dodaj własne
  • Darujcie sobie , jeśli chcecie porozmawiać to polecam przy stole lub telefonicznie

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Dobrze założyłeś, że zechce się odnieść do Twoich słów i znowu odpowiedzieć na Twoje pytania.
    To po kolei, nie trzeba się znać na piłce aby widzieć czy drużyna angażuje się w grę i walkę na boisku czy nie. W piłce nożnej tylko wynik broni się sam, nikt punktów za styl nie przyznaje. Ok Ty uważasz, że w sobotę naszej drużynie brakowało tylko szczęścia przy wykończeniu akcji, ja jednak uważam inaczej. Co do wspomnianych już 3 zawodników, nie napisałem, że zagrali super mecz tylko, że prezentowali się nieźle na tle pozostałych kolegów ale jako drużyna byliśmy zdecydowanie słabsi od Chemika w sobotę i tyle w tym temacie. Mogę przekopiować całą relacje ze strony Chemika, tylko po co? Naprawdę nie widzę tam opisu odbiegającego od tego co sam napisałem. Nie żądam od nikogo przeprosin, ale tak zwykle, po ludzku podejść przybić piątkę i powiedzieć no dzisiaj nie wyszło, ale za tydzień damy z siebie wszystko aby zatrzeć złe wrażenie i już. Właśnie tak buduję się relacje piłkarze-kibice. Tak takie zachowanie wymaga odwagi. Stawianie takiej sytuacji do tych skrajnych, które przedstawiłeś ma się nijak i o coś zupełnie innego mi chodziło. Dodam, że sytuacje, które przedstawiłeś również uważam za naganne i nie mające się prawa zdarzyć.
    Z trybun nigdy nie obrażałem piłkarzy i zawsze starałem się tonować nastroje innych podczas mojej przygody kibicowskiej.
    A teraz co do naszej rozmowy telefonicznej mogę to napisać tutaj co powiedziałem Ci przez telefon, nie ma problemu. Tak wolę aby Start Namysłów grał w IV lidze piłkarzami z Namysłowa (nawet tymi niepokornymi), niż w III lidze armią zaciężną. Wiem, że napiszesz mi zaraz, że w meczu z Chemikiem zagrało 7 wychowanków ale mi chodzi o wszystkich tych zawodników, którzy przez ostatnie 2 lata odeszli z klubu poprzez braku porozumienia na linii piłkarz - zarząd, sztab trenerski. Wiem, że to ze strony sportowej nie logiczne co pisze, ale w naszym klubie brakuję fundamentów (np. brak drużyny juniorów starszych) i lepiej te fundamenty budować na spokojnie w IV lidze niż zarzynać się i walczyć o przetrwanie w III - nie tylko sportowo, ale organizacyjnie i finansowo również. I naprawdę nie jestem do nikogo uprzedzony szanuję każdego piłkarza, który występuję, bądź występował w barwach Startu.
    Co do walnego...czy jestem dumny ze swoich słów...nie, wolałbym tych słów nigdy nie wypowiedzieć, ale czy wiele się pomyliłem? To na stronie startnamyslow.pl czytam o obecnej nieciekawej sytuacji w klubie. Na tym walnym reprezentowałem "aktywnych kibiców" dodam tylko, że byliśmy jedyną grupą, która pojawiła się na walnym – poza nami było tylko kilku działaczy oraz kilkunastu zawodników. Czy tak powinny wyglądać zebrania walne (na dodatek wyborcze!) drużyny III ligowej? Tak oczekiwałem wtedy, że ktoś wejdzie ze mną w dyskusje tak samo jak oczekiwała tego grupa, którą reprezentowałem.
    A teraz odpowiedź na pozostałem pytania...w sierpniu 2012 roku wydaliśmy oświadczenie jako kibice w którym wyraziliśmy swój niepokój o tym co dzieje się w klubie i od tamtej pory już nie byłem zapraszany na posiedzenia zarządu. Zaproszony byłem tylko raz przed wspomnianym już walnym i wiesz co, było tam odczytane lakoniczne oświadczenie o rezygnacji prezesa Wołczańskiego, zapytałem wtedy i jaki jest teraz pomysł na dalsze funkcjonowanie klubu? Jeden z działaczy odpowiedział mi, że pomysł jest taki aby namówić prezesa aby wrócił, więc na to zapytałem a jak się nie uda? Usłyszałem, że musi się udać bo innego pomysłu nie ma...i miałem wejść do tegoż zarządu? Czy to ja działam destrukcyjnie? Po co miałem wchodzić do zarządu, gdzie jedynym pomysłem na funkcjonowanie Startu było namówienie do powrotu człowieka, który z własnej kieszeni finansował klub. Nie wykluczam, że kiedyś będę chciał zostać członkiem zarządu klubu, ale musiałoby się zmienić wiele w myśleniu ludzi zarządzających naszym klubem jak i naszym miastem. I jak wtedy będę się starał zostać członkiem zarządu to na pewno przedstawię pomysł na uzdrowienie sytuacji w Starcie Namysłów.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Widzę, że polemika się rozwija. Generalnie w dyskusjach o to chodzi. Przede wszystkim Roman nasz portal jest dla wszystkich, dla mnie, dla ciebie i dziesiątek innych osób, kibiców i ludzi sportu, którzy mają ochotę tu zaglądać. Wyraziłeś swoje zdanie, bo każdy ma do tego prawo. Nie zrozumiałeś jednak mojej sugestii co do autorytetów. Tu wpisują się zwykli ludzie, jak ja czy ty, a z nas żadne autorytety. Autorytety dla naszych piłkarzy dodam, bo o tym wcześniej napisałem. Napisałeś coś z czym się ewidentnie nie zgadzam, bo w sobotę walkę u chłopaków widziałem. Zresztą zapytaj może naszych piłkarzy czy przeszli obok meczu? Oni chyba wiedzą to najlepiej. Roman, staram się ciebie zrozumieć, jednak wykazujesz się niekonsekwencją. Bo skoro na piłce się nie znasz, to jak jesteś w stanie ocenić, czy ktoś się w grę angażował czy nie? Z mojego punktu widzenia jedno wyklucza drugie. W Internecie jest taki dziwny trend „Nie znam się, ale się wypowiem”. Roman, nie wpisuj się w takie ramy, bo to do niczego nie prowadzi. Próbujesz mnie złapać na haczyk, pisząc, że nie oceniasz, jak zespół realizował założenia taktyczne, bo ich nie znałeś? Też ich nie znałem i dlatego lubię futbol, bo w trakcie meczu tę taktykę staram się rozgryzać. Ciebie interesuje co innego w trakcie meczu, mnie co innego. Rozumiem to. Ale irytuje mnie fakt, że odbierasz naszym chłopakom coś, co ja na murawie widziałem – walkę. Nie oceniaj ich gry przez pryzmat wyniku. Ten bez dwóch zdań był fatalny. Ale nie pisz, że chłopcy na boisku nie istnieli, bo to nieprawda. Zdecyduj się też, czy trójka wymienionych przez ciebie zawodników grała nieźle (jak napisałeś: na tle pozostałych) czy oni też na boisku nie istnieli. A jeśli cytujesz relację ze strony Chemika, to proszę Roman o jedno – nie stosuj metody „wyrywania z kontekstu”. Wyłapałeś pojedyncze zdania, a mnie chodzi o cały materiał. Czy tak ma wyglądać wymiana argumentów?
    Teraz o wyjeździe kibiców Startu na mecz. Jestem pod wrażeniem i oczywiście chciałbym, żeby tak było zawsze. Klub ze wsparciem kibiców na trybunach, to zupełnie inna jakość. Wszystkim 65 osobom (tobie także) prywatnie – jako kibic – chcę za wyjazd i świetny doping podziękować. Naprawdę szacunek. A teraz wspomnę dlaczego uważam, że uprawiasz niebezpieczną retorykę. Otóż spora część fanów, to ludzie młodzi, dla których ci starsi są w pewnym sensie postaciami istotnymi. Myślę, że możesz być szanowany przez kibiców młodszych od ciebie o kilka lat, dlatego twoje słowa o przepraszaniu i odwadze mogą być przez nich odebrane jako coś naturalnego. Nie Roman, nie jest czymś normalnym, ani naturalnym, żeby piłkarz miał przepraszać kibica. OK, mogę dopuścić taką sytuację w wyjątkowych okolicznościach, gdy zespół zagrał totalną kichę, wie o tym i zwyczajnie jest mu z tego powodu wstyd. Ale Start nie zagrał w Kędzierzynie kichy. Chłopcy nie grali źle, walczyli, ale byli nieskuteczni. Twoje oczekiwania przeprosin są roszczeniowe. Od razu przyszło mi na myśl, jak to kilka lat temu w Zabrzu kibice dyscyplinowali na treningu piłkarzy, zakładając im na siłę koszulki, na których był napis o graniu i zapierd… Mam też przed oczami kibiców Lecha, którzy często jadą po swoich piłkarzach jak po furze gnoju, a ci pokornie stoją pod trybuną. Widzę „Starucha”, który bezkarnie wali w twarz piłkarza Legii i każdy udaje, że nic się nie stało. Wreszcie widzę ludzi mieniących się kibicami Zagłębia, którzy kasują jednemu piłkarzowi brykę, a drugiemu nos. Widzisz, z tym skojarzyłem twoje oczekiwanie. Podkreślam, że nie uważam, aby to było zachowanie normalne: tak pobicia, jak kajanie się zawodników przed piłkarzami. Nikt mnie nie przekona, że to coś co powinno być normą. Nie próbuj więc Roman sugerować ludziom młodym, którzy cię słuchają, że takie są standardy. A to zasugerowałeś ostatnim zdaniem swojego wpisu. A wiesz co jest w tym wszystkim najbardziej dla mnie dziwne? Że 19 lat temu po jednym z meczów wyjazdowych, kibice w Namysłowie zasygnalizowali piłkarzom w następnym meczu domowym, że jeśli cały zespół nie będzie dziękował po meczu za wsparcie dopingiem, to dopingu nie będzie. Przez całą trybunę „Pod dębem” rozwieszony był stosowny transparent. I tyle. To był cały protest kibiców i chyba już wiesz, do czego zmierzam. Dziś natomiast ty domagasz się przeprosin, pisząc, że piłkarze nie mieli odwagi. To co będzie po kolejnym meczu, który w twoim mniemaniu odebrany zostanie jako gra bez walki? Będziesz im ubliżał czy pogardliwie nazwiesz „wkładami do koszulek”? Roman, naprawdę nie tędy droga. Myśl sobie co chcesz i pisz co chcesz, tylko staraj się to robić w miarę obiektywnie. Jesteśmy małym środowiskiem i naprawdę nie ma sensu tworzyć jakichś dziwnych sytuacji.
    O piłkarzach, których nie darzysz sympatią nie będę pisał, bo o tym rozmawialiśmy kiedyś telefonicznie. A prywatnej rozmowy nie będę upubliczniał w sieci, bo to byłoby nie w porządku wobec ciebie i mnie samego.
    Co do destrukcji i twojej odpowiedzi. Byłeś przez pewien czas w klubie, wiedziałeś jak działa od środka, a co było potem, wiesz najlepiej. Też o tym nie napiszę, bo to są zbyt szczegółowe tematy, żeby je wywlekać i dawać pożywkę innym. Za pracę, którą wykonałeś ty i inni kibice w 2009 roku już ci kiedyś dziękowałem zupełnie prywatnie. I zrobię to po raz kolejny. Zupełnie prywatnie dziękuję.
    Masz prawo do wyrażania swoich opinii, zgadzam się z tym. Przyznaję ci rację, że subiektywizm, to jednak nie obiektywizm. Tyle, że ja się z twoją opinią odnośnie meczu nie zgadzam i dlatego wziąłem w obronę chłopaków. Wspominasz ubiegłoroczne Walne. Rzeczywiście byłem i słyszałem. Roman, czy ty naprawdę jesteś dumny z tego, co wtedy powiedziałeś? Czy ty wtedy rzeczywiście oczekiwałeś, że ktoś z tobą wejdzie w dyskusję? Zanegowałeś wtedy wszystko. A dlaczego o tym wszystkim nie powiedziałeś działaczom, gdy przychodziłeś na zarząd? Dlaczego nie wstrząsnąłeś nimi wcześniej, nie zaproponowałeś im, żeby coś zmienić? Dlaczego nie przedstawiłeś im swojego pomysłu na funkcjonowanie klubu? Dlaczego odmówiłeś wejścia do zarządu, kiedy jeden z działaczy po twojej wypowiedzi zaproponował ci wejście do tegoż zarządu? Roman, zadaję ci te wszystkie pytania, ale nie oczekuję odpowiedzi, bo o tym już rozmawialiśmy i odpowiedziałeś mi na większość z nich. Dlatego z mojej perspektywy twoje zachowanie w ostatnich kilkunastu miesiącach, to właśnie jest destrukcja. A że tu znów musiałbym się posiłkować naszą rozmową telefoniczną, to na tym poprzestanę. Jestem rozczarowany faktem, jak szybko zapominasz o pewnych kwestiach. Ja o nich pamiętam.
    Generalnie weszliśmy już na poziom dyskusji akademickiej. Czepiamy się w tym momencie niuansów i czas na tym możemy zmitrężyć do grudnia. Nie w tym rzecz. Roman, na tym poprzestanę. Zakładam, że zechcesz pewnie odnieść się jeszcze do moich słów. Na pewno je uważnie przeczytam, ale twój wpis pozostawię jako ostatni. Już bez mojej odpowiedzi. Raz, że nie widzę głębszego sensu, abyśmy się dalej przepychali publicznie swoimi racjami. A dwa, że zaczyna się ligowa wiosna, mam sporo roboty przy stronie i trochę czasu zajmuje mi praca w klubie.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Tak dużo tutaj zarzutów pod moim adresem, że nie wiem od czego zacząć. Postaram się po kolei odpowiedzieć na każdy zarzut. Po pierwsze nie pisałem nic złośliwie, lecz wyraziłem tylko swoją opinie oraz kilkudziesięciu osób, które były na meczu i również ich zdaniem w tym meczu naszej drużynie zabrakło zaangażowania i walki o lepszy wynik. Jasne możesz pisać, że się nie znam na piłce to akurat fakt, dlatego też nie oceniam jak nasz zespół realizował założenia taktyczne, bo po pierwsze nie wiem jakie nakreślił chłopakom trener przed meczem a po drugie nie znam się na tym. Ocenić mogę tylko, czy widzę zaangażowanie w grę czy nie i w tym meczu tego nie widziałem. Co do sportowej złości to ja widziałem taką złość tylko u jednego zawodnika i był nim Łukasz Szpak (ale to już oczywiście moje subiektywne zdanie). Piszesz, że Start prowadził grę w pierwszej połowie, mogę się z tym zgodzić, ale tak jak poprzednio zaznaczyłem, tylko do 12 minuty i do strzelenia bramki przez Rafała Samborskiego, później jakby się coś posypało tak jak to zaznaczył Krzysztof w swoim poście. W pierwszej połowie przypominam sobie jeszcze tylko dwie dobre szanse Startu na zdobycie gola, w drugiej już niestety nie pamiętam żadnej sytuacji gdzie poważniej zagroziliśmy bramce Chemika. Piszesz, że jestem uprzedzony do niektórych zawodników, proszę wymień, których bo jakoś sobie nie przypominam abym któregoś z chłopaków grających w koszulce Startu obrażał? Rozumiem, że pewnie chodzi o piłkarzy, którzy są spoza Namysłowa, nic do nikogo nie mam, ba nawet osobiście uważam, że akurat w tym meczu najmniej pretensji do siebie powinni mieć Ł. Bonar, B. Jordan i Ł. Szpak bo ich gra na tle pozostałych wyglądała nieźle. Co do przeprosin nie wymagam, aby chłopaki kajali się przed nami i na kolanach przepraszali za swój występ, ale zachowanie wspomnianej dwójki zostało naprawdę pozytywnie odebrane przez grupę kilkudziesięciu kibiców, szczególnie patrząc, że spotkanie było rozgrywane ponad 130 km od Namysłowa i dość liczna grupa kibiców stawiła się aby wspierać Start podczas meczu. Piszesz, że wprowadzam niebezpieczną retorykę. Pytam się czym? Jednym emocjonalnym komentarzem po meczu? Nie jestem żadną piłkarską wyrocznię ale Cyniu Ty również nie jesteś, dlatego nie odbieraj innym prawa do myślenia po swojemu. Nie jestem również żadnym autorytetem i jeśli opcje komentarzy na stronie www.startnamyslow.pl jest przeznaczona tylko dla autorytetów w świecie piłki to proszę napisz to a pierwszy usunę swoje konto. Co do relacji na stronie Chemika to czytam tam, że "Start grał nieźle jednak nie miał dzisiaj pomysłu na naszą defensywę, a ponadto nasz zespół bezlitośnie wykorzystał większość akcji ofensywnych" oraz, że "IV ligowiec pewnie ograł III ligowca w sposób nie budzący żadnych wątpliwości." - nie widzę tutaj sprzecznych opinii z moją oceną tego co w sobotę zobaczyłem na boisku. Niestety relacji z NTO nie widziałem, więc odnieść się nie mogę, ale nto jak i portal startnamyslow.pl od lat piszą, że między III ligą a IV w naszym regionie jest przepaść - więc chyba jako kibic mam prawo oczekiwać od drużyny III ligowej lepszej gry a przede wszystkim lepszego rezultatu w spotkaniu z IV ligowcem? I jeszcze napisz mi dlaczego mam być obiektywny przy wyrażaniu swojej subiektywnej oceny? Bo tego nie jestem w stanie zrozumieć. I fakt Twoją relację uznaję za tendecyjną - zresztą nie tylko ja.

    A teraz już przejdę do osobistych wycieczek co do mojej osoby...jestem destrukcyjny...hym, szkoda, że nie napisałeś mi tego jak parę lat do tyłu poświęcałem większość swojego prywatnego czas na wieszanie plakatów informujących o meczach, czy przygotowaniu stadionu do wymogów licencji III ligi, czy innych sprawach związanych z działanie na rzecz Startu - wtedy miałbym więcej czasu na spędzeniu czasu z najbliższymi czy na inne ciekawe rzeczy. Chociaż wtedy pewnie nie byłem destrukcyjny, ponieważ nie wyrażałem swoich opinii tak otwarcie jak to robię teraz. Sieję ferment (znowu) proszę o przykłady kiedy wcześniej siałem ferment, bo jakoś sobie nie przypominam i gdzie jest ten ferment w moim poprzednim wpisie?
    Co do "pretensji" to byłeś obecny jak i większość członków obecnego zarządu i sztabu trenerskiego na walnym zebraniu gdzie dość jasno wyraziłem swoje zdanie i jakoś nikt wtedy nie próbował nawet podjąć ze mną dyskusji... Rozumiem, że przez Ciebie też przemawiają emocje ale słowa, że z premedytacją wykorzystuje sytuacje w klubie to w mojej ocenie już czyste chamstwo i zupełnie nie na miejscu.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Czytając wpisy moich poprzedników wnioskuję, że oglądaliśmy dwa różne mecze. Jeżeli ktoś pisze, że od 12 minuty Start na boisku nie istniał, to po prostu nie patrzył na murawę. Rozumiem frustrację kibiców, bo każdego boli wysoka porażka. Ale absolutnie nie zgodzę się z twierdzeniem, że nasi zawodnicy nie byli zaangażowani w grę i nie walczyli. To są wierutne bzdury świadczące albo o złośliwości piszących, albo o totalnej ignorancji związanej z czytaniem gry. Start prowadził tę grę w I połowie i długimi fragmentami toczyła się ona na przedpolu Chemika. No, ale lepiej jest skrytykować wszystko w czambuł, bo efekt końcowy to 0-3. Zgadzam się, że gospodarze nas wypunktowali, bo z czterech groźnych wypadów pod naszą bramkę, trafili nas 3-krotnie. Nie odbierajcie jednak piłkarzom tego, że zostawili zdrowie na boisku. Bo zostawili. Nie odbierajcie im piłkarskiej złości, która aż z nich kipiała. Bo kipiała, a wynikała z braku bramkowych efektów. Nie piszcie, że zespół nie istniał i coś się posypało, kiedy chłopcy grali w piłkę, a rywal przede wszystkim starał się rozbijać nasze ataki. Chemik rzeczywiście robił to bardzo rozsądnie, co nie zmienia faktu, że to jednak Start prowadził grę.
    A co twojego ostatniego zdania Roman, to po prostu brak słów. O jakich ty przeprosinach piszesz?! Piłkarze nie są od PRZEPRASZANIA, tylko od grania. Tłumaczyć się mogą trenerowi w szatni lub na treningu. Jeśli już to miałbym pretensje do wspomnianej dwójki, że w ogóle próbuje przepraszać. Odpowiedz mi, z czego mają ci się tłumaczyć? Że orali na murawie, ale nie trafili do bramki? Że zagrali przed przerwą niezłą piłkę, ale ty i tak widziałeś co innego? Wprowadzasz Roman niebezpieczną retorykę. Chcesz być piłkarską wyrocznią? A na jakiej podstawie? Nie jesteś ani ich trenerem, nie jesteś żadnym autorytetem, a do tego jesteś uprzedzony do kilku zawodników. Stałem blisko i widziałem, że wszyscy chłopcy podziękowali m.in. tobie za doping. Tymczasem ty twierdzisz, że to za mało… Nie wiem czego oczekujesz, ale widzę, że chcesz (znów) zasiać w środowisku jakiś ferment. Jesteś destrukcyjny Roman i to jest przykre. Jeśli masz do kogokolwiek pretensje, to przyjdź do klubu i powiedz to zainteresowanym: działaczom, trenerowi, zawodnikom. Nie szukaj natomiast dziury w całym, manipulując faktami i rozmijając się z prawdą. Ja w każdym razie na pewno będę bronił naszych chłopaków, bo oni na tego typu traktowanie nie zasłużyli. Tym bardziej po jednym meczu o stawkę, który zagrali w niezłym stylu, ale byli nieskuteczni.
    Czasy w klubie nie są łatwe i ty to wiesz. Dlatego to tym bardziej przykre, że z premedytacją próbujesz to wykorzystywać. Roman, żyjemy w czasach demokracji i masz pełne prawo do krytyki. Chcesz krytykować, to proszę bardzo, krytykuj. Rób to jednak w sposób konstruktywny. Rozumiem, że jesteś rozczarowany wynikiem. Każdy z nas jest tą porażką rozczarowany. Ale niech wynik nie przysłania ci obiektywizmu, którego zabrakło. Ty nawet nie starałeś się być obiektywny, tylko z góry przyjąłeś, żeby dowalić drużynie. OK, moją relację możesz za chwilę uznać za tendencyjną. No to odsyłam do lektury na stronę Chemika, do dzisiejszego wydania „NTO”, a niebawem także rozmów z trenerami i piłkarzami. Uprzedzę fakty: Czyżby oni wszyscy się mylili w ocenie meczu? Bo jego przebieg widzieli zupełnie inaczej niż ty. Wychodzi na to, że trenerzy Kowalczyk i Latosik na piłce się nie znają (a na której zęby zjedli). Ty znasz się lepiej.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Przykro to stwierdzić, ale muszę przyznać rację R. Surdykowi. Wszystko wyglądało dobrze do momentu jak sędziowie nie uznali bramki Rafała Samborskiego, potem coś się posypało i Chemicy nas wypunktowali 3-0. Taka "gra" tydzień przed ligowymi zmaganiami nie napawa nadzieją na dobre wyniki, bo raczej o utrzymanie w III lidze będzie ciężko. Praktycznie nasze pozytywy były w 1 połowie nieuznana bramka Rafała i bodajże dwie próby pokonania golkipera rywali Bartka Jordana. W drugiej połowie widać było, że mecz został rozstrzygnięty w pierwszej odsłonie, Chemik się już nie angażował, a Start niczym nie potrafił zagrozić rywalom. Warto popracować na treningach nad kondycją bo czasami widać, że stoimy na boisku a nie biegamy czy gramy. Myślę, że to nie jest krytyka tylko obiektywizm.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Moim zdaniem przeważającą stroną byliśmy tylko przez pierwsze 12 minut meczu do prawidło zdobytej bramki przez Rafała Samborskiego (której nie uznali sędzowie). Przez dalszą część meczu nie istnieliśmy. Nie było widać drużyny, nie było widać zaangażowania, ani walki. Z taką grą w tym sezonie nie mamy czego szukać w III lidze. Po meczu tylko dwóch zawodników miało odwagę przeprosić kibiców za swój dzisiejszy występ.

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Przykro mi że tak skromna ławka rezerwowych.. 3-0 wynik sam mówi za siebie.. Brakuje kilku zawodników co sie z nimi dzieje ? Ze smutkiem stwierdzam ze IV liga jest coraz blizej. Co do Kibiców Startu oby tak dalej , dobra robota!!

    Lubię 0 Krótki URL: