Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Ostatnia prosta przed sparingami

Odsłony: 7649

Na początku stycznia informowaliśmy kibiców o rozpoczęciu przygotowań czerwono-czarnych piłkarzy do tegorocznej, jakże ważnej

dla klubu, rundy wiosennej w IV lidze opolskiej. A że sympatycy kopanej wysyłają nam sygnały o zainteresowaniu przebiegiem pracy zawodników podczas treningów, to i postanowiliśmy stosownie zareagować. Jak wiadomo, najlepszym źródłem informacji jest w tym przypadku trener, dlatego też skontaktowaliśmy się z coachem Startu, aby ten przekazał nam wiadomości „z pierwszej ręki”. Poniżej publikujemy szczegóły, które Pan Bartosz Medyk zdradził nam w interesującej materii:

- Pierwszy okres treningowy za nami – zaczął namysłowski szkoleniowiec – Przeprowadziliśmy wprowadzenie do treningu głównego, natomiast największe akcenty, póki co, kładziemy na sprawność ogólną i wysiłek tlenowy. Obciążenia sukcesywnie zwiększamy i w związku z tym pojawia się pierwsze zmęczenie. Tak też powinno być, więc według mnie wszystko idzie zgodnie z planem. Obawy mam w tej chwili związane z pogodą. Nasila się mróz i opady śniegu, dlatego muszę dokonać pewnych korekt w treningach. Kilku zawodników rozchorowało nam się w ostatnim czasie i to nasze dwa główne problemy. Niestety, dziś na treningu (z trenerem rozmawialiśmy we wtorek wieczorem – przyp. aut.) kontuzję odniósł Łukasz Pabiniak. Nie wyglądało to dobrze, ale na razie czekamy na diagnozę lekarską. Uraz wyglądał na wykręcenie w stawie skokowym, ale nie możemy wykluczyć, że doszło do rozerwania torebki stawowej. Mam jednak nadzieję, że wszystko zakończy się dla Łukasza pozytywnie.

Fot.: Tegoroczna zima, to niełatwy okres dla piłkarzy namysłowskiego Startu (na zdjęciu). Ich sytuacja w tabeli IV ligi opolskiej nie jest do pozazdroszczenia. Ale jak mówi trener Medyk - duch bojowy w drużynie jest i każdy z chłopaków walczy na treningach na maksa, aby wiosną nie zaczynać meczów o punkty na ławce rezerwowych. [zdjęcie: Agnieszka Michalska]

- Praca na treningach idzie zgodnie z założeniami – kontynuował trener – Chłopcy starają się, zaangażowanie jest naprawdę widoczne. Drużyna doskonale wyczuwa atmosferę i czekające ich zadania wiosną, w pełni poświęcając się celowi, jaki sobie założyliśmy. Chłopcy wiedzą, o co chcą od marca grać i pracują na maksa. Za to muszę chłopaków pochwalić. Frekwencja na treningach nie jest stuprocentowa, to średnia na poziomie około 70% tych, którzy w największym stopniu liczą się w kadrze. Nie jest to może szczyt naszych marzeń, ale szczerze mówiąc spodziewałem się, że może być nawet w tej materii gorzej. Jesteśmy klubem amatorskim, więc każdy z chłopaków ma swoje zajęcia, obowiązki czy pracę. Trzeba to zrozumieć i zaakceptować.

- W okresach między rundami kibiców najbardziej interesują roszady w zespole. Zapytam więc w ich imieniu czy przewiduje Pan, że ktoś z klubu odejdzie albo – na co kibice czekają – jakieś nowe nazwiska pojawią się w okresie przygotowawczym w Starcie?

- Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, bo jesteśmy w dosyć wczesnym okresie przygotowań, więc wszystko może się wydarzyć. Na dzień dzisiejszy wiele wskazuje, że prędzej się osłabimy niż wzmocnimy. Istnieje duże ryzyko, że wiosną do składu nie powróci Rafał Samborski, któremu odnowiła się kontuzja z meczu w Graczach (spotkanie odbyło się 31.10.ub.r – przyp. aut.). A nawet jeśli Rafał zdoła się należycie wykurować – nasz napastnik czeka w tej chwili na diagnozę, która nie wyklucza zabiegu operacyjnego włącznie – to na początku maja czeka go inna absencja. Tym razem służbowa i bardzo prawdopodobny wyjazd na poligon (R.Samborski jest zawodowym żołnierzem – przyp. aut.). I tu mamy spory ból głowy, bo zastąpienie ważnego dla nas ogniwa będzie nie lada wyzwaniem. Jeśli chodzi o potencjalne wzmocnienia, to czynimy w tej materii duże starania, ale na dziś nie możemy poinformować o żadnym konkretnym sukcesie transferowym. Nadzieja w nas jednak nie gaśnie. Prowadzimy z kilkoma zawodnikami rozmowy i liczę, że uda się choć część z tych rozmów pozytywnie sfinalizować. Zima, to trudny okres do przeprowadzania transferów, bo jednak tutaj najwięcej do powiedzenia mają kluby, a nie zawodnicy. Na pewno chcielibyśmy podnieść jakość zespołu. Nie załamuję jednak rąk, w pierwszej kolejności skupiając się na pracy z tymi chłopcami, których mam do dyspozycji. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy